Trzy perspektywy: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nierzadko dają nam w kość w procesie rozwoju osobistego – bo co ma większą wagę, znaczenie, wartość? I dlaczego są takie momenty, że przeszłość tak ciąży, teraźniejszość boli a przyszłość przeraża? Albo jak to jest możliwe, że doświadczamy zupełnego braku logiki w logicznym wydawałoby się układzie: żyjemy przeszłością, której już nie ma, uciekamy od jedynie pewnego tu i teraz i do tego dryfujemy po wyobrażeniach przyszłości – czegoś, czego jeszcze nie ma albo wcale nie będzie! Najwyraźniej człowiek to lubi sobie skomplikować życie, które po prostu wydarza się teraz.

Teraźniejszość wyobrażam sobie jako suwak na linii życia, który porusza się tylko do przodu w kierunku przyszłości. Za sobą zostawia przeszłość. Może to zbyt naiwne i proste wyobrażenie ale na mnie działa w jakimś sensie kojąco. Podróże w czasie są możliwe jedynie w naszej wyobraźni – tylko tam, w myślach, możemy dowolnie przesuwać się wstecz albo do przodu, jednak w rzeczywistości tak się nie da.

Przeszłość nie istnieje ale ma znaczenie.

A nawet bardziej istotne jest, jakie my tej przeszłości nadajemy znaczenie. Nie mamy wpływu na to co było – mamy za to wspomnienia w postaci obrazów, emocji, przeżyć. Wspomnienia bywają bardziej bądź mniej świadome, mogą być skarbem lub udręką a do tego jeszcze mogą ulec sporym zniekształceniom ponieważ są podatne na manipulację czy sugestię. Badania z lat 70 XX wieku wskazują że stosunkowo najlepiej pamiętamy to, co się dobrze wpasowuje w nasze schematy poznawcze. W pracy rozwojowej przeszłość może być niezwykle cennym, wspierającym zasobem pomocnym w osiągnięciu założonych celów, o ile właśnie będziemy potrafili nadać jej odpowiednie znaczenie. W nurcie Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR) w przeszłości poszukujemy schematów działań, które są warte powtórzenia – chcemy uchwycić z Klientem wyjątki, kiedy to sobie z problemem radził, kiedy „było dobrze” i próbujemy znaleźć momenty szczególnej demonstracji siły oraz zasobów Klienta. Wszystko to w służbie pożądanych przez Klienta rozwiązań, w zgodzie z jego potrzebami oraz możliwościami. Eksploracja przeszłości następuje wyłącznie dla lepszego funkcjonowania w teraźniejszości a w rezultacie zarządzania przyszłością, na tyle, na ile to możliwe.

Za każdym razem kiedy wracamy myślami do przeszłości – szczególnie tej dla nas trudnej – warto zadać sobie pytanie po co to robimy? Co powoduje, że tą przeszłość zapraszamy? Czego tam szukamy? Co nam to daje? Pułapką może być szukanie w przeszłości wytłumaczeń dla naszych obecnych porażek czy niemocy, wymówek, które mogą być paradoksalnie bardzo wygodne. „To moja przeszłość jest winna a nie ja!” Inne ryzyko to przecenianie przeszłości czy nadmierne kultywowanie wspomnień, kiedy to było lepiej, inaczej, łatwiej. Zabiera to zaangażowanie w teraźniejsze życie i osłabia realne działania. Dlatego w TSR nie szukamy przyczyn, nie analizujemy powodów powstania problemów ale szukamy ich rozwiązań naturalnie pracując z Klientem w teraźniejszości lub przenosząc się do preferowanej przyszłości.

Jesteś czymś więcej, niż tylko swoją historią.

To cytat z jednego z wykładów Eckharta Tolle, który przekonuje, że nie ma nic bardziej realnego niż tu i teraz. Bo tu i teraz to jedyna scena na której rozgrywa się życie. Doświadczenie teraźniejszości jest doświadczeniem prawdy. To tu i teraz, w rozumieniu pełnej obecności, akceptacji, przyjęcia tego co, jest, mamy możliwość doświadczenia spokoju i równowagi. Ale też wpływu na własne życie i szansy na kształtowanie takiej przyszłości, jakiej pragniemy. W teraźniejszości mamy możliwość zatroszczyć się o siebie, a nawet wybaczyć sobie przeszłość, zaopiekować się swoimi emocjami i potrzebami.

W ogóle bycie ze sobą ma niezwykłą moc – wszystko inne tak naprawdę nie jest pewne😊 Kiedy jesteśmy w pełnej obecności od razu lepiej układają się nasze relacje ze światem zewnętrznym – ale to już inny wątek.

Bycie tu i teraz jako perspektywa rozwojowa, w odróżnieniu od innych trybów – walki i ucieczki, czy dysocjacji – niesie ze sobą wiele benefitów. Doskonałą inspirację można znaleźć w słowach T. Roosevelt’a: „Zrób to, co możesz, użyj tego, co masz, tam, gdzie teraz jesteś”. To stwierdzenie szczególnie wybrzmiewa w trudnych czasach – przekierowuje naszą uwagę na praktyczne działanie. Ale zanim do działania przejdziemy warto rozejrzeć się gdzie teraz jesteśmy, co się właśnie wydarza wokół nas? I idąc dalej za cytatem Roosevelta – jakie mamy zasoby, do których możemy uzyskać dostęp już teraz? Czyli nasze cechy, kompetencje, doświadczenia, osoby wokół nas, rzeczy materialne itp. W teraźniejszości zarządzamy dostępnym potencjałem świadomie wspierając to co ma się wydarzyć. I tu może pojawić się już zalążek przyszłości.

Bardziej użyteczne jest patrzenie do przodu, niż oglądanie się wstecz.

Na linii życia przyszłość jest czymś kompletnie nieznanym, można uznać, że – podobnie jak przeszłości – tak naprawdę jej nie ma. W przeciwieństwie jednak do przeszłości, która już była – przyszłość może być jakimś dążeniem, czasami konkretnym planem, celem, marzeniem, perspektywą. Jakąś kreacją, którą jesteśmy w stanie stworzyć tu i teraz.  Z nadzieją, charakterystyczną dla naszego gatunku, dokonujemy założeń i stawiamy hipotezy. Wizja preferowanej przyszłości pozwala nam organizować rzeczywistość na swój własny sposób i może być przydatna w poszukiwaniu rozwiązań. Podstępną pułapką jest tutaj ponownie – jak w przypadku przeszłości – brak umiejętności nadawania znaczeń i wdrażania działań tu i teraz. Jeśli zatrzymamy się wyłącznie na tworzeniu w myślach abstrakcyjnych, jakby nie było, wizji przyszłości, będzie to mało użyteczne w całym procesie rozwoju. I może finalnie prowadzić do rozpaczy i poczucia beznadziejności – o ile marzenia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki się nie ziszczą. W Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach wpuszczamy trochę magii do naszych gabinetów stosując technikę stworzoną przez Steve’a de Shazera – pytanie o cud. Uwaga Klienta skierowana jest wówczas na bezproblemową przyszłość i na rozwiązania, które Klient widzi wyraźniej. Bez ograniczeń, bez podszeptów praktycznego umysłu udajemy się na jakiś czas w przyszłość mając na celu powrót do teraźniejszości z nową perspektywą i większą świadomością jak dotrzeć do stanu pożądanego.

„Niektórzy ludzie całe życie czekają, aż wreszcie zaczną żyć” E. Tolle

A życie wydarza się teraz. Przeszłość i przyszłość dzieją się w naszych myślach. Realne doświadczenie teraźniejszości jest jedyną szansą na równowagę, spełnienie i radość. Do procesów terapeutycznych czy rozwojowych warto zapraszać doświadczenia z przeszłości i wizje preferowanej przyszłości wyłącznie w perspektywie ich użyteczności dla tego, co jest obecnie. Ani czekanie na coś, ani też uciekanie od czegoś nie są na dłuższą metę wartościowymi strategiami. I absolutnie nie chodzi o deprecjonowanie zdarzeń z przeszłości albo unikanie myślenia o przyszłości, tylko o przesunięcie wagi w kierunku teraźniejszości, w stronę swobodnego istnienia i rozwiązań, których poszukujemy.

Te 3 perspektywy będą zawsze naturalnie obecne w rozwoju każdego z nas. Bywa, że są dla siebie sprzymierzeńcami bywa, że walczą ze sobą okrutnie, a my ponosimy tego koszty. Warto mieć tego świadomość i jak zwykle dokonać najlepszego dla siebie wyboru – gdzie chcę być i dokąd zmierzam.

 

„Kiedy wyzbywasz się nawyku uciekania przed Teraźniejszością, radość Istnienia przenika wszystko, co robisz”

Eckhart Tolle